Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Wypada czy nie wypada?
Wypada czy nie wypada?

Włosom wypadać wypada. Przeciętnie tracimy od 50 do nawet 150 włosów dziennie – i to absolutnie normalne. Nie ma sensu wpadać w panikę, gdy znajdujemy je na szczotce czy ubraniach. Taki ich żywot, bo każdy włos przechodzi 3 fazy. Choć zabrzmi to trochę lekcja prehistorii z dinozaurami w roli głównej, ich nazwy to: anagen, katagen i telogen. W pierwszej fazie włos rośnie, w drugiej zanika, w trzeciej zaś wypada. Co ciekawe, w ostatniej z faz znajduje się aż  13 % włosów na skórze głowy! Szczęśliwie w ich miejsce wciąż wyrastają nowe. Kiedy więc zacząć się martwić? W największym skrócie wtedy, gdy masz wrażenie, że pozbieranymi włosami można by wypchać niejedną poduszkę…

Taka sytuacja, zwłaszcza w ostatnim czasie, dotyczy mnóstwa ludzi. Włosy są jak papierek lakmusowy stanu zdrowia – i fizycznego, i psychicznego. Ich wypadanie to często pierwszy sygnał, że w organizmie coś nie działa. Czegoś brakuje, lub czegoś jest zbyt wiele. Brakuje najczęściej witamin i minerałów, za dużo za to jest stresu. Bo nasze włosy denerwować się wprost nie cierpią. Od ponad roku funkcjonujemy w rzeczywistości, której stres jest naturalną częścią. Boimy się i denerwujemy, a nasze włosy… postanawiają jeden po drugim na stałe wylogować się z tego systemu, który im nie służy. Jak wejść z nimi w pakt i przekonać je, by pozostały tam, gdzie ich miejsce, czyli na głowie?

Włosowy pakiet ratunkowy

Gdy już odnotujemy niefajne przerzedzenie czupryny, możemy próbować ratować się tapirem a la Margaret Thatcher. Albo czapką, która pozostaje nieśmiertelna w serialach na Nelflix, niezależnie od pory roku. Ale tak serio, to lepiej przyjrzeć się przyczynie tego, że na naszej głowie zapanowały chude lata, i uzupełnić to, czego włosom wyraźnie brak.

Najwyższa pora postawić na zdrową dietę. Po pierwsze, przepraszamy się z kaszą, nawet jeśli jej nie lubimy. Włosy kochają pełnoziarniste kasze, makarony, pieczywo. Po drugie, idziemy w orzechy. Jak chrupać przy wieczornym serialu, to z sensem: orzechy włoskie, nerkowce, brazylijskie. Dużo lepsze niż solone prażone z czasów szkolnych. Po trzecie, otwieramy się na warzywa i owoce, i to szeroko! Marchew, dynia, brokuły, fasolka szparagowa, morele czy brzoskwinie to cenne źródło beta-karotenu, czyli prowitaminy A. Niski poziom tej witaminy to prosta droga do osłabienia włosów.

Oczywiście, włosy pielęgnujemy. Ale nawet najlepsze maski i najdroższe odżywki nie dadzą włosom tego, czego uporczywie od nas oczekują. Owszem, wspomogą je, ale jako samotny Mohikanin po prostu nie dadzą rady. Bo tu potrzeba wsparcia od środka. Jak już wiemy, megaważna jest dieta. Ręka do góry jednak, kto przestrzega tej zbilansowanej, a tym samym dobrej dla włosów? Nie ma lasu rąk… Nic dziwnego. Wszyscy czasami jemy byle co, byle szybko. Dlatego warto sięgać po dobrze dobrane suplementy. To działa trochę tak, jak „niewidzialna ręka to także ty!”. Niby nic nie robisz. A rzeczy się dzieją. Nasze włosy ubóstwiają kilka składników. To biotyna, cynk, selen, i skrzyp – szef całej imprezy. Ze skrzypem w tej sprawie zupełnie nie ma sensu dyskutować, bo to mistrz, który ma certyfikaty! Jego podstawowy atut to wysoka zawartość krzemu. Krzemionka wzmacnia włosy i sprawia, że zwiększa się produkcja białka budującego strukturę każdego pasma. Skrzyp leniwy nie jest, więc dodatkowo stymuluje wydzielanie kolagenu. Ten bohater zaś jest istotnym składnikiem osłabiającym proces wypadania włosów, bo działa tak, że  wzmaga prawidłowy wzrost, stymulując cebulki włosowe i utrzymując włos w zagłębieniu mieszkowym. I to to nam chodzi!

Polecane produkty: WLOSING LOVE

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl